BOŻY MĘŻCZYZNA W XXI WIEKU

utworzone przez | lip 19, 2022 | Trzeźwym okiem | 0 komentarzy

O drzazdze i belce raz jeszcze

Zmieniać świat, aby był lepszy – to marzenie niejednego człowieka. Łatwo przychodzi nam krytykowanie otaczającej nas rzeczywistości. Nie ma zupełnie znaczenia, czy są to „grube tematy”, czy też drobiażdżek, obok którego większość przeszłaby obojętnie. Lubimy recenzować wszystko i wszystkich. Z drugiej strony z ogromnym trudem przychodzi nam zmiana własnego postępowania. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy z belek tkwiących w naszych oczach, które winniśmy w pierwszym rzędzie usunąć (por. Mt 7,5), aby móc realnie ocenić rzeczywistość. Pisałem o tym w maju. Wiele zdarzeń minionego czasu przynagliło mnie jednak do skreślenia tych kilku słów na nowo.
 
Otaczają nas różne sprawy i wydarzenia. Każdy ma swoją wrażliwość, doświadczenie oraz wiedzę odnoszącą się do danego zagadnienia. Zdarza mi się czasem, ku mojej późniejszej rozpaczy z powodu utraconego czasu, wejść w dyskusję na portalach społecznościowych. Ostatnim razem polemizowałem na temat sytuacji w Kościele. Wśród komentarzy przeczytałem, że „…to nie wierni muszą się zmienić a duchowni!!!” [sic!]. Po przytoczeniu przeze mnie biblijnego napomnienia odnoszącego się do powściągliwości w sądzeniu, moja rozmówczyni stwierdziła, że musimy zakończyć dyskusję.
 
Tak, to trudne doświadczenie, kiedy uświadamiamy sobie, że nie jesteśmy idealni. Prawda jest dużo głębsza: nigdy nie będziemy, a naszym zadaniem jest dążyć do doskonałości (por. Mt 5,48). Przypomniałem sobie w tym miejscu pewną historię. Kapłan prowadzący rekolekcje mówił: „ci nasi proboszczowie są tacy beznadziejni”. Pewnie, że są – odpowiedziałem w duchu. „Program duszpasterski w parafii ” – kontynuował ksiądz, a ja przytakiwałem w swoim wnętrzu. „Kościół nieogrzewany, remontu nikt z parafian nie pamięta – brak tu gospodarza” – a jakże, pewnie, że tak jest, z dziką rozkoszą wtóruje moje ego. Chwila ciszy, napięcie rośnie, słuchacze czekają na kolejną drzazgę, którą znajdzie kaznodzieja u kolegów na proboszczowskich stołkach. „Kiedy modliłeś się za swojego proboszcza?” – strzał między oczy jak na bokserskim ringu, powietrze zeszło ze mnie jak z przedziurawionego balonika…
 
Naprawdę możemy zadręczać się tym, że otaczający nas świat nie jest idealny, że mniej lub bardziej odbiega od naszego optimum. Początek roku jest zwyczajowo czasem, kiedy podejmujemy nowe wyzwania, które mają odmienić nasze życie. W związku z tym warto spojrzeć w lustro lub poprosić przyjaciela, współmałżonka lub inną zaufaną osobę, aby wskazała nam te obszary naszej osobowości, które domagają się korekty. Może potrzebna jest kosmetyczna zmiana, aby usunąć drzazgę. Być może jednak będzie trzeba powywracać naszą codzienność, aby pozbyć się belek?