BOŻY MĘŻCZYZNA W XXI WIEKU

Od Drobnych Kroków do Wielkiego Skarbu – Homilia ks. Mirosław Żak – 19.11.2025

Jezus opowiedział przypowieść, ponieważ był blisko Jeruzalem, a oni myśleli, że Królestwo Boże zaraz się zjawi. Mówił więc: pewien człowiek szlachetnego rodu udał się do dalekiego kraju, aby uzyskać dla siebie godność królewską i wrócić. Przywołał więc dziesięciu sług swoich, dał im dziesięć min i rzekł do nich: „Obracajcie nimi, aż wrócę”. Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: „Nie chcemy, żeby ten królował nad nami”.
Gdy po otrzymaniu godności królewskiej wrócił, kazał przywołać do siebie te sługi, którym dał pieniądze, aby się dowiedzieć, co każdy zyskał. Wstawił się więc pierwszy i rzekł: „Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć min”. Odpowiedział mu: „Dobrze, sługo dobry, ponieważ w drobnej rzeczy okazałeś się wierny, sprawuję władzę nad dziesięciu miastami”.
Także drugi przyszedł i rzekł: „Panie, twoja mina przyniosła pięć min”. Temu też powiedział: „I ty miej władzę nad pięciu miastami”.
Następny przyszedł i rzekł: „Panie, oto twoja mina, którą trzymałem zawiniętą w chustce. Lękałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym. Bierzesz, czego nie położyłeś, i żniesz, czego nie posiałeś”. Odpowiedział mu: „Według słów twoich sądzę cię, zły sługo. Wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym: biorę, gdzie nie położyłem, i żnę, gdzie nie posiałem. Czemu więc nie dałeś moich pieniędzy do banku, a ja po powrocie byłbym je z zyskiem odebrał?”
Do obecnych zaś rzekł: „Zabierzcie mu minę i dajcie temu, który ma dziesięć min”. Odpowiedzieli mu: „Panie, ma już dziesięć min”. „Powiadam wam: każdemu, kto ma, będzie dodane, a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma. Tych zaś przeciwników moich, którzy nie chcieli, żebym panował nad nimi, przeprowadźcie tu i pościnajcie w moich oczach”.
Po tych słowach szedł naprzód, zdążając do Jerozolimy. Oto Słowo Pańskie. Chwała Tobie, Chryste.

To nie było jakieś wielkie bogactwo. Jedna mina to jest 100 denarów. Denar to wówczas przeciętny dzienny zarobek. Więc 100 denarów, jedna mina, to gdzieś trzymiesięczny zarobek z małym hakiem. Dla tego człowieka, który udał się najprawdopodobniej do Rzymu, żeby uzyskać władzę królewską, to nie był wielki majątek. A słudzy mieli tymi pieniędzmi gospodarować, mieli je przymnażać. Pan Jezus w Ewangelii w tej przypowieści mówi, że dlatego szlachetnego człowieka po powrocie — już króla — ta mina, ten majątek, to była drobna rzecz: „W drobnej rzeczy okazałeś się wierny”.

A ponieważ okazał się wierny w drobnej rzeczy, to został sowicie wynagrodzony. Mało tego, że te pieniądze zostały w jego rękach, to jeszcze otrzymał władzę nad dziesięciu miastami. Jeden z tych sług okazał się wierny w drobnej rzeczy. I podsumowuje Pan Jezus tę przypowieść słowami: „Każdemu, kto ma, będzie dodane; a temu, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma”.

I myślę sobie, że Pan Jezus opowiada tę przypowieść w kontekście swojej drogi do Jeruzalem, gdzie miał przeżyć misterium paschalne: swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, ponieważ kontekstem jest też zastanawianie się słuchaczy, kiedy zjawi się Królestwo Boże. Pan Jezus chce nam tutaj podpowiedzieć, że w życiu duchowym, w życiu wiary ważna jest wierność w drobnych rzeczach. Że może tak być, iż zaniedbanie w drobnych rzeczach może spowodować utratę wielkiego skarbu.

Jakie to mogą być zaniedbania? A no: jestem zmęczony — to dzisiaj się nie pomodlę. A jakieś drobne kłamstwo? Przecież nikomu nie szkodzę. A jakaś nieuczciwość w pracy? A może jakaś kradzież? A może jakieś niepotrzebne słowo? A może zmarnowany czas na karmienie się niewłaściwymi treściami? Drobne rzeczy — mogłoby się wydawać. A: „Spóźniłem się na Mszę świętą, przecież nic wielkiego się nie stało”. Drobne rzeczy. A można stracić dar wiary — największy skarb.

I myślę, że w jakiś sposób o tym samym mówi to pierwsze czytanie — niezwykłe. Wymagano od tych siedmiu braci drobnej rzeczy: „No spróbujcie tej wieprzowiny — co prawda zakazanej przez Prawo — ale co za problem?” Drobna niewierność Prawu ustanowionemu przez Pana Boga. A oni są wierni. Nawet za cenę utraty swojego życia. Wierni do końca.

Popatrzmy w świecie, z jaką precyzją, z jaką dokładnością buduje się różnego rodzaju obiekty, samochody, maszyny. Czasem niewielka niedokładność może spowodować katastrofę, może spowodować wypadek, awarię. Wszystko do końca dokładnie dopracowane. Myślę, że w życiu duchowym jest takie niebezpieczeństwo zaniedbywania — pozornie drobnych rzeczy. „Nic takiego się nie stało. Zjadłem to mięso w piątek — co za problem?” A można stracić wielki skarb. Może być zabrane to, co niby się ma — tak na dłuższą metę.

Spróbujmy się zastanowić, jak to wygląda w naszym codziennym życiu. Czy czasem właśnie nie ma takiego zaniedbywania drobnych, pozornie drobnych rzeczy, które ostatecznie ważą naszą wiarę, a może nawet — w związku z tym — nasze zbawienie.

Chrystus zachęca nas do wierności. Chrystus zachęca nas do wytrwałości. Chrystus zachęca nas do tego, żebyśmy okazywali wierność w drobnych rzeczach — a wtedy będziemy sowicie wynagrodzeni. Amen.

Modlitwa, która rodzi nadzieję. Adwent z Maryją i Józefem

Modlitwa, która rodzi nadzieję. Adwent z Maryją i Józefem

Adwent to nie jest czas dekoracji ani odliczania do świąt. To jest czas oczekiwania z Maryją i Józefem na Boga, który przychodzi w ciszy i w ciemności — dokładnie tam, gdzie człowiek najbardziej potrzebuje nadziei.

W centrum stoi pytanie: Jak modlitwa rodzi nadzieję?
Odpowiedź dają nam Maryja i Józef: dwoje ludzi, którzy w najbardziej napiętym momencie swojego życia usłyszeli Boga i pozwolili, by Jego słowo ich poprowadziło.

Maryja uczy zgody na tajemnicę: „Niech mi się stanie”.
Józef uczy zaufania w ciemności: „Wstał i uczynił tak”.
Razem tworzą obraz modlitwy, która nie jest ucieczką, lecz siłą w działaniu.

W ich historii odkrywamy, że:

modlitwa rodzi się w ciszy i rozważaniu,

nadzieja dojrzewa w niepewności,

Boże światło przychodzi delikatnie, nie spektakularnie,

decyzje podjęte w wierze stają się początkiem nowego życia.

Ten temat prowadzi mężczyzn do konkretu:
Jak modlić się w trudnych momentach?
Jak rozeznawać, gdy nie widzę przyszłości?
Jak podejmować decyzje prowadzące do pokoju i odpowiedzialności?

Adwent z Maryją i Józefem staje się więc szkołą męskiej nadziei — nadziei, która nie jest uczuciem, lecz postawą serca:
odważną, wierną, pokorną i gotową do działania.

To droga, która prowadzi prosto do Betlejem,
tam gdzie w ciemności rodzi się Światło.

Lider, który ufa – nie ten, który dźwiga. Drugie spotkanie „Męskiego Azymutu 10”

Lider, który ufa – nie ten, który dźwiga. Drugie spotkanie „Męskiego Azymutu 10”

Męski Azymut 10 – najważniejsze przesłanie spotkania 20.11.2025

Lider nie jest tym, który dźwiga.
Lider jest tym, który ufa.

To właśnie usłyszeliśmy od Billa Moyera podczas Męskiego Azymutu 10:

🔹 Nie siłą, nie mocą, lecz Duchem Boga.
🔹 Prawdziwy lider zaczyna od kolan, nie od kalendarza.
🔹 Zależność od Boga rodzi owoce, których sam nie osiągniesz.
🔹 Mężczyzna, który ufa, wprowadza pokój – w rodzinie, pracy, wspólnocie.
🔹 Kiedy patrzysz na okoliczności przez pryzmat Boga, lęk znika.
🔹 To nie twoja moc nadaje kierunek, ale Jego prowadzenie.

Bóg nie szuka perfekcyjnych mężczyzn.
Bóg szuka zależnych.
A z zależnych czyni silnych.

Dziękujemy wszystkim braciom obecnym na spotkaniu.
Wchodzimy głębiej. 🔥
#MęskiAzymut #MężczyźniŚwiętegoJózefa #Leadership #ZależnośćOdBoga #BillMoyer #CMLA #FormacjaMężczyzn