BOŻY MĘŻCZYZNA W XXI WIEKU

Homilia ks. Mirosława Żaka – 19 lutego 2025

Homilia ks. Mirosława Żaka

(19 lutego 2025)

Alleluja, alleluja, alleluja.
Pan z Wami.
Słowa Ewangelii według świętego Marka.

Jezus i uczniowie przyszli do Betsaidy. Tam przyprowadzili Mu niewidomego i prosili, żeby się Go dotknął.
On ujął niewidomego za rękę i wyprowadził go poza wieś.
Zwilżył mu oczy śliną, położył na niego ręce i zapytał:
„Czy coś widzisz?”
A gdy ten przejrzał, powiedział:
„Widzę ludzi, bo gdy chodzą, dostrzegam ich niby drzewa.”
Potem znowu położył ręce na jego oczy, i przejrzał on zupełnie i został uzdrowiony.
Wszystko widział teraz jasno i wyraźnie.
Jezus odesłał go do domu ze słowami:
„Tylko do wsi nie wstępuj.”

Oto Słowo Pańskie.

Czytając Ewangelię świętego Marka, nietrudno zauważyć, jak często Jezus dokonuje znaków uzdrowienia albo wypędzenia złych duchów. W niektórych rozdziałach opisanych jest nawet kilka takich sytuacji. I co ciekawe — każda z nich wygląda nieco inaczej.

Różne jest źródło inicjatywy uzdrowienia.
Niektórzy chorzy proszą wprost, żeby zostali uzdrowieni.
Bywa, tak jak w dzisiejszej Ewangelii, że ktoś chory zostaje przyprowadzony do Pana Jezusa.
Pamiętajmy tych czterech, którzy przynieśli sparaliżowanego i spuścili go przez powałę przed Jezusa.
Ale bywa też tak, że to Pan Jezus sam podejmuje inicjatywę — jak wtedy, gdy nauczał w synagodze, był tam człowiek z uschłą ręką — Pan Jezus go poprosił, żeby wyszedł na środek, i dokonał znaku uzdrowienia.

Więc inicjatywa może pochodzić z różnych stron.
I również sposób uzdrowienia za każdym razem jest inny.
Bywa, że Jezus uzdrawia na odległość, wyrzuca złego ducha, nawet nie zbliżając się do człowieka.
Bywa, że czyni to słowem.
Ale bardzo często — jak w dzisiejszej Ewangelii — Jezus dotyka człowieka chorego.

Każdy z tych znaków jest jakimś pouczeniem.
Spróbujmy zastanowić się, co Pan Bóg chce nam powiedzieć przez ten opis uzdrowienia z 8. rozdziału Ewangelii św. Marka (wersety 22–26).

„Przyprowadzili do Jezusa niewidomego i prosili Go, żeby go dotknął.”

W tym tekście wiele razy pojawia się motyw dotyku.
Jezus wziął go za rękę — to pierwsze dotknięcie.
I wyprowadził go poza wieś — czyli przeszli razem pewną drogę.
To musiało trwać. Jezus trzymał go za rękę, mimo że ten człowiek wciąż był niewidomy.

Potem Jezus zwilżył mu oczy śliną.
Położył na niego ręce — kolejny gest dotyku.
Zapytał: „Czy coś widzisz?”
Ten odpowiedział: „Widzę ludzi, bo dostrzegam ich niby drzewa.”
Wtedy Jezus położył ręce na jego oczy jeszcze raz.

Bóg pragnie nas dotykać.
Bóg pragnie nas uzdrawiać.
Bóg jest Bogiem bliskim, czułym, łagodnym.

To uzdrowienie dokonuje się w procesie.
Nie od razu.
Nie za pierwszym dotknięciem.
Nawet nie za drugim.
Bo po pierwszym dotknięciu oni szli razem, ale człowiek ten wciąż był w ciemnościach, wciąż nie widział.
Za drugim razem — owszem, częściowo jego wzrok się poprawił — ale jak mówi: „Widzę ludzi niby drzewa.”
To patrzenie nie było jeszcze wyraźne, nie było jasne.

Dopiero za trzecim dotknięciem został całkowicie uzdrowiony.
Zobaczył wszystko jasno i wyraźnie.

Uzdrowienie dokonuje się na drodze pewnego procesu.
I myślę, że to bardzo częsta, a może najczęstsza taktyka Pana Boga.

On nas dotyka.
Jest blisko.
Pragnie nas uzdrawiać.
Ale zazwyczaj nie działa w sposób natychmiastowy.
Jego uzdrawianie to droga.

Ważne, że Jezus idzie z tym człowiekiem jeszcze wtedy, gdy on jest niewidomy.
To piękne i ważne pouczenie — Bóg jest z nami zawsze.
Nawet gdy jesteśmy ślepi.
Gdy nasze myślenie, nasze patrzenie — a może brak patrzenia — jest takie, jakie jest.
Gdy jesteśmy w ciemności.
Jezus jest z nami.
I jest blisko.
Nawet gdy człowiek jest w ciemności i grzechu — Jezus jest blisko.

W procesie uzdrowienia jest też ten drugi etap:
Człowiek dotknięty przez Jezusa zaczyna widzieć ludzi jako drzewa.
To może oznaczać, że zostaliśmy dotknięci łaską, może nawet uzdrowieniem…
Ale nasze patrzenie nadal jest ograniczone, ludzkie.

Widzieć człowieka jako drzewo — to znaczy widzieć go trochę jak rzecz.
Nie widzieć jego godności, serca, duszy.
Nie widzieć go tak, jak widzi go Bóg.

I w końcu — ostatni etap:
Za trzecim razem dotknięty ślepiec widzi jasno i wyraźnie.

To jest właśnie ten moment, kiedy Jezus uzdrawia człowieka tak, by mógł patrzeć oczami Boga.
By mógł widzieć tak, jak widzi Pan Bóg.
To jest cel działania Pana Jezusa.
Jego bliskość, Jego dotknięcie, Jego obecność — ma prowadzić nas do tego, by nasze wnętrze, nasze myślenie zostały uzdrowione.

Byśmy patrzyli na świat i na ludzi Bożymi oczami.
Tak jak widzi ich Pan Bóg.

Módlmy się o to, aby nasze serca były otwarte na uzdrawiające działanie Pana Boga.
Amen.

Refleksja nad uzdrowieniem niewidomego

Czytając Ewangelię według św. Marka, łatwo zauważyć, jak często Jezus dokonuje znaków uzdrowienia lub wypędzenia złych duchów. W niektórych rozdziałach jest opisanych nawet kilka takich sytuacji. Każda z nich wygląda nieco inaczej, co pokazuje, że Bóg działa na różne sposoby.

Inicjatywa uzdrowienia pochodzi z różnych stron:

  • Czasem chorzy sami proszą Jezusa o uzdrowienie.

  • Bywa, że inni przyprowadzają chorego do Pana Jezusa – tak jak w dzisiejszej Ewangelii.

  • Są też sytuacje, gdy to Jezus sam podejmuje inicjatywę, jak wtedy, gdy uzdrowił człowieka z uschłą ręką w synagodze.

Również sposób uzdrowienia jest różnorodny:

  • Jezus może uzdrawiać na odległość, nawet nie zbliżając się do chorego.

  • Może czynić to słowem.

  • Ale często, jak w dzisiejszej Ewangelii, uzdrowienie dokonuje się przez dotyk.

Bóg, który dotyka i prowadzi

W tym fragmencie Ewangelii widzimy, że Jezus wielokrotnie dotyka niewidomego:

  • Najpierw bierze go za rękę i wyprowadza poza wieś. To oznacza, że przeszedł z nim pewną drogę.

  • Następnie zwilża mu oczy śliną i kładzie na niego ręce.

  • Dotyka go po raz kolejny, aż uzdrowienie staje się pełne.

To uzdrowienie nie dokonuje się natychmiast, lecz stopniowo, co ukazuje Boży sposób działania. Bóg jest Bogiem bliskim, czułym i łagodnym. Jego uzdrowienie często odbywa się w procesie, a nie natychmiast. Tak było z tym niewidomym – po pierwszym dotknięciu jego wzrok się poprawił, ale nadal widział ludzi jak drzewa. Dopiero po trzecim dotknięciu zobaczył wszystko jasno i wyraźnie.

Bóg jest z nami nawet w ciemności

Jezus szedł z tym człowiekiem jeszcze wtedy, gdy był on niewidomy. To ważne przesłanie – Bóg jest z nami zawsze, nawet gdy jesteśmy w ciemności, w grzechu, gdy nie rozumiemy, co się dzieje wokół nas. On nie zostawia nas samych, ale prowadzi nas krok po kroku.

Drugi etap uzdrowienia pokazuje, że czasem nasze duchowe patrzenie jest jeszcze niedoskonałe. Możemy być już dotknięci Bożą łaską, ale nadal postrzegać ludzi w sposób ograniczony – jak drzewa, jak rzeczy. Dopiero pełne uzdrowienie sprawia, że widzimy świat oczami Boga, w Jego świetle.

Modlitwa o otwarte serce

Jezus pragnie, aby nasze myślenie i serca zostały uzdrowione, abyśmy patrzyli na świat i na ludzi tak, jak widzi ich Bóg – jasno i wyraźnie, w prawdzie i miłości.

Módlmy się, abyśmy otworzyli się na Jego uzdrawiające działanie i pozwolili Mu prowadzić nas przez proces duchowego uzdrowienia. Amen.