Ronald Reagan a Ewangelia
Ronald Reagan, 40. prezydent Stanów Zjednoczonych (1981-1989),
zapisał się w pamięci współczesnych (Polaków i nie tylko) jako ten,
który przyczynił się do upadku muru berlińskiego. Nie wszyscy wiedzą
jednak skąd czerpał on siłę do zdecydowanych działań politycznych i
ekonomicznych: nie wszyscy wiedzą o jego bogatym życiu duchowym i
oddaniu Ewangelii.
Wychowany w chrześcijańskiej (protestancko – katolickiej)
rodzinie, od wczesnych lat młodości wykazywał zainteresowanie Biblią.
Z zapałem chodził do kościoła Uczniów Chrystusa w Dixon (stan
Illinois), gdzie ochoczo śpiewał psalmy i obserwował jak jego matka
angażuje się w pomoc ubogim, głoszenie Słowa Bożego w więzieniach oraz
organizację grup modlitewnych. Jako nastolatek rozpoczął nauczanie
dzieci w szkółce biblijnej, a w latach sześćdziesiątych i
siedemdziesiątych – jako gubernator Kalifornii – sam uczęszczał na
studium biblijne, odbywające się tuż obok jego biura. Ukończył Eureka
College – uczelnię dbającą tak o intelektualny, jak i chrześcijański
charakter swoich studentów.
Słusznie francuski prezydent Francois Mitterand mówił o Reaganie,
że ten „opowiada niemal wyłącznie o Kalifornii i o Biblii. Wyznaje
dwie religie: wolny rynek oraz chrześcijańskiego Boga”. Gdy sprawował
urząd gubernatora, aktywnie angażował się w osobiste sprawy proszących
go o pomoc Kalifornijczyków. W prywatnej korespondencji i w prywatnych
rozmowach często wspominał o Bogu dającym pociechę strapionemu, sens
zagubionemu i siłę strudzonemu. Pewnego razu zaprosił na sesję
stanowej legislatury czołowych lokalnych polityków oraz sędziów.
Zaprosił także legendę amerykańskiej ewangelizacji – Billy’ego
Grahama, który wygłosił dla zebranych kazanie wzywające do nawrócenia.
Jak sam gubernator Reagan mówił: „Nie ma w tym kraju potrzeby bardziej
palącej niż odkrycie na nowo naszego dziedzictwa duchowego”.
Często spotykał się z przyjaciółmi na modlitwach w domu. Gdy
został prezydentem, nie zaniechał tej aktywności. Jako swojego doradcę
do Białego Domu powołał między innymi katolika Billa Clarka, z którym
razem nieraz klęczał w waszyngtońskim gabinecie. Można było wręcz
odnieść wrażenie, że Reagan otaczał się katolikami (byli nimi dyrektor
CIA, sekretarz piszący przemówienia czy też doradca do spraw
bezpieczeństwa wewnętrznego). Odwiedzali go też księża katoliccy,
których porad niejednokrotnie zasięgał – budziło to zdziwienie w
Białym Domu.
Konsekwencją bardzo przychylnego nastawienia Reagana do katolików
było odbudowanie relacji dyplomatycznych USA z Watykanem, a także
osobiste spotkania prezydenta z Janem Pawłem II. Papież powiedział
kiedyś żonie Reagana, że spośród wszystkich prezydentów, z jakimi się
spotkał, Ronald Reagan był najbliższy jego sercu. Przywódców tych
wiele łączyło: obaj przeżyli zamach w tym samym roku, obaj pokładali
ufność w modlitwie i obaj dokładali wszelkich starań, aby uwolnić
Europę od komunistycznego ateizmu.
Motywacją do działania Reaganie w tej dziedzinie była także
Ewangelia. Pozostawał on przekonany, że komunizm bardzo utrudnia lub
uniemożliwia ludziom wiarę w Chrystusa, który jako jedyny daje
zbawienie. Z tego powodu naciskał na Gorbaczowa, aby ten wprowadził
rzeczywiste wolności religijne w Związku Radzieckim. Kiedy Reagan
przybył do Moskwy w 1988 roku, komunistyczni towarzysze dostawali
wypieków na twarzy słysząc nieustannie jego pozdrowienie: „Niech Bóg
wam błogosławi!”. Słusznie obawiając się ewangelizacyjnego tonu jego
wypowiedzi, ocenzurowali jego przemówienie na Uniwersytecie
Moskiewskim. Reagan mówił tam o wolności, jaką daje Bóg i o
dziesiątkach kościołów w każdym miasteczku Ameryki. Wyraźnie sugerował
Sowietom odwrót od ateizmu i sięgnięcie po chrześcijaństwo
W specjalnej proklamacji prezydenckiej Reagan ogłosił w Stanach
Zjednoczonych rok 1983 Rokiem Biblii. Poprzez nią zachęcał Amerykanów
do odkrycia na nowo „bezcennego i ponadczasowego” przesłana Biblii.
Był przekonany, że oparcie tak osobistego, jak i społecznego życia na
Ewangelii jest najlepszą inwestycją, jaką człowiek może poczynić.
Prowadzi ona bowiem zarówno do pokoju w sercu, jak i do życia
wiecznego. Ulubionym wersetem Reagana był fragment z Ewangelii Jana
(3,16): „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego
dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie
wieczne”.
Jakże budujący to przykład chrześcijańskiego polityka.