„Od gorąca twych promieni zapłonęły liście drzew. Od zieleni do czerwieni krążył lata senny lew.” – śpiewał niegdyś Marek Grechuta. Październik należał do bardzo pięknych miesięcy tego roku. Szczególnie jego druga część obfitowała w dni przepełnione słońcem, wysokimi jak na tą porę roku temperaturami, a nade wszystko w cudowne widoki. Popularne turystycznie miejsca były mocno oblegane przez Polaków i tylko to, że byliśmy nieco cieplej ubrani pozwalało zauważyć, że to nie są wakacje. Tłumnie korzystaliśmy z pięknych jesiennych chwil w każdej części kraju, co niewątpliwie pozwoliło poprawić nam wszystkim nastrój.
Choć jestem mocno zaabsorbowany na co dzień pracą zawodową oraz obowiązkami rodzinnymi, to staram się wygospodarować zawsze odrobinę czasu na hobby oraz odrobinę aktywności fizycznej. W minionym miesiącu wspomniana aura pozwoliła mi na odbycie kilku dłuższych przejażdżek rowerowych w tych zjawiskowych okolicznościach przyrody. Złota polska jesień maluje krajobraz w taki sposób, którego nie potrafiłby wymyśleć i przenieść na płótno żaden mistrz pędzla. Drzewa mienią się niezliczoną liczbą kolorów. Każdy liść posiada niebywałe barwy, a każdy z nich jest inny. Dosłownie każdy – nie ma dwóch takich, które miałyby identyczne ubarwienie. To niesłychanie ciekawe i jednocześnie zachwycające w jaki sposób Bóg stworzył dla nas świat. Dla mnie osobiście możliwość zachwytu przyrodą jest każdorazowym przypomnieniem o Tym, który jest Sprawcą rozciągającego się wokół nas świata.
Nie jestem na pewno jakimś fanatycznym obserwatorem przyrody. Myślę jednak, że każdy człowiek stworzony przez Boga potrafi dostrzec Jego palec w tym, co widzimy obok nas. Któż nie zachwyca się krajobrazem ośnieżonych Tatr, piaszczystych plaż Bałtyku czy też Krainą Tysiąca Jezior? Nie znam takiego człowieka, który nie potrafi uchwycić swym wzrokiem takiego cudu natury.
„Zobaczcie, na prawo, jakie fajne wzniesienie” – niejednokrotnie podczas podróżowania z dziećmi dzielę się swoimi spostrzeżeniami z obserwacji po tym, jak moje oczy dostrzegają piękny widok, urokliwe miejsce. Uważam to za jeden (niekoniecznie kluczowy) z elementów wychowania, aby uwrażliwiać dzieci na piękno otaczającego świata, gdyż w nim można zobaczyć samego Boga. Ojcowskie serce ciszy się wielce, kiedy z ust moich latorośli słyszę słowa zachwytu na przykład nad szpalerem drzew obsypanych jesiennymi kolorami. W zasadzie jeden z takich okrzyków radości okazanej z powodu dostrzeżenia zjawiskowego widoku był przyczynkiem do niniejszego felietonu ☺
Niezależnie od tego jaki kolor w najbliższym czasie będą miały drzewa i jaka będzie temperatura na zewnątrz, zachęcam do podjęcia wysiłku wyjścia ze swoich czterech ścian, do zaobserwowania otaczającej nas zewsząd przyrody i poświęcenia chwili na refleksję nad tym, jak Bóg cudownie stworzył dla nas świat.
Spotkanie z Billem Moyerem w Rzeszowie: Duchowe Wezwanie dla Mężczyzn
Podsumowanie Spotkania z Billem Moyerem w Rzeszowie - 9 kwietnia 2024 9 kwietnia 2024 roku w Rzeszowie, w dzielnicy Zwięczyca, odbyło się...