BOŻY MĘŻCZYZNA W XXI WIEKU

utworzone przez | maj 5, 2022 | Trzeźwym okiem | 0 komentarzy

Połączenie wertykalne

W ostatnim czasie we wspólnocie Domowego Kościoła rozpoczęliśmy pracę z tematem „Komunikacja w małżeństwie i rodzinie”. W materiałach formacyjnych pojawił się wątek wertykalnej relacji między Bogiem a człowiekiem. Raz jeszcze przypomniało mi to o tym od Kogo zależę, od Kogo mogę czerpać inspirację i łaskę do mojej codzienności i Kto powinien być pierwszy w moim życiu.
Dla osoby wierzącej nie powinno być żadnym zaskoczeniem to, że każda relacja (z mężem, żoną, dziećmi, rodzicami itp.) musi wynikać z tej pierwotnej, do której jesteśmy powołani i zaproszeni przez Boga Stwórcę. Bóg woła każdego po imieniu do wejścia w to intymne odniesienie i to od nas zależy, czy skorzystamy, czy też będziemy bazowali w naszej powszedniości na innym, mało stabilnym źródle.
 
Brak połączenia wertykalnego (Bóg-człowiek) uniemożliwia pełne wejście w jakiekolwiek relacje horyzontalne (człowiek-człowiek). Można porównać tą sytuację do funkcjonowania telefonu, który podłączony do ładowania (połączenie wertykalne), po odłączeniu działa przez określony czas. Dzięki pełnej baterii możemy realizować niezliczoną liczbę połączeń, serfować po internecie, wysyłać wiadomości do znajomych (połączenie horyzontalne). Jednak nadchodzi moment, kiedy telefon zaczyna sygnalizować, że bateria niebawem się wyczerpie i nieodzownym jest ponowne podłączenie go do sieci. Telefon z wyczerpaną baterią jest bezużyteczny. Podobnie jest z funkcjonowaniem człowieka: od czasu do czasu (najlepiej codziennie) konieczne jest podłączenie do Źródła Mocy. Bez tego jesteśmy nieużyteczni ☺
 
Istotnym elementem w moim życiu jest modlitwa, zwana w Domowym Kościele namiotem spotkania. Spotkanie z Bogiem na modlitwie zasila moje życiowe baterie. Relacja z Bogiem i Jego łaska uzdalnia mnie do podejmowania realizacji zadań przypisanych mężowi i ojcu, a także katolikowi. Mam tu na myśli m.in. wszelkiego rodzaju inicjatywy parafialne i społeczne. Jestem przekonany, że za wszelkiego rodzaju aktywnością wykraczającą poza obręb moich relacji małżeńskich i rodzinnych stoi także Bóg.
 
Osobista relacja z Bogiem pozostaje nie bez znaczenia w odniesieniu do panoszącego się koronawirusa. Każdy podchodzi do obecnej sytuacji ze swoim własnym rozumieniem. Próbujemy szukać odpowiedzi czytając i słuchając specjalistów. Swoje teorie szerzą duchowni oraz świeccy. Generalnie można przebierać i wybierać jak ze szwedzkiego stołu. Ważnym jest to, abyśmy w tym galimatiasie zatroszczyli się również o łączność z Bogiem, z ewangelią. Jestem przekonany, że takie połączenie ze Stwórcą przełoży się na pełne miłości i zrozumienia relacje międzyludzkie, które szczególnie dziś są nam bardzo potrzebne.