BOŻY MĘŻCZYZNA W XXI WIEKU

utworzone przez | maj 24, 2022 | Trzeźwym okiem | 0 komentarzy

Siła ojcostwa

Na ojcostwo można spojrzeć z wielu stron, ująć od strony społecznej, obyczajowej, czy też biologicznej. Można także zastanowić się i przeanalizować jaką siłą dysponuje i skąd ona pochodzi. Proponuję spojrzeć dziś na dwa źródła pochodzenia tej mocy, która może uzdalniać ojców do przekraczania wewnętrznych granic, która może nadawać sens naszej codzienności i uzdalniać do czynienia cudów w życiu dzieci.

Bóg – sprawca wszystkiego (por. 1 Kor 12,6)

Oczywistym jest, że to Bóg daje nam siłę do każdej aktywności, którą podejmujemy. On jest także źródłem i mocą ojcostwa. Kto „nie podłączy” się na stałe do Boga, darmo będzie się trudził w swoim byciu tatą. Na marne pójdą nasze troski o zajęcia dodatkowe, klasy profilowane, języki obce i giętkie ciało naszej dziatwy, jeśli nie posadowimy tej aktywności na trwałym fundamencie żywego Boga. I nie chodzi o to, aby tylko opowiadać dziecku o Jezusie lub prowadzić co niedzielę do kościoła. Owszem, to jest bardzo ważne i niezwykle potrzebne, ale musi być poparte praktyką życia. Ważne jest nade wszystko, abym jako ojciec dawał swoją codziennością autentyczny przykład życia Bogiem. Modlitwa i Pismo Święte – napełniony mocą z wysoka mogę pójść z podniesioną głową w obowiązki zawodowe i rodzinne. Mogę wówczas przez różne czynności, życzliwość i miłość wobec żony, dzieci, bliźnich lub uczynki miłosierdzia, wdrażać Bożą obecność wokół siebie. Dopiero wówczas moje ojcostwo będzie miało sens i swój początek, od którego mogę rozpoczynać pracę z dziećmi.

Żona – źródło mocy ojca

Niewyczerpanym zaczynem potęgi ojcostwa jest bezapelacyjnie dobra i mądra żona. Stojąca obok męża ostoja, potrafiąca wyzwolić pozytywną energię do działania ukierunkowanego nie tylko na małżeństwo i wszystkie sfery z nim związane, ale także na życiodajne relacje między nim a ich dziećmi. Jest ona swego rodzaju suflerem, który niejednokrotnie, jako obserwator stojący obok tychże relacji, jest w stanie trafnie podpowiedzieć małżonkowi odpowiedni azymut decyzji i działań.

Niejednokrotnie doświadczam tego nieocenionego wsparcia żony w realizowaniu ojcowskich zadań. Zdarza się, że jestem, zresztą słusznie, upominany za gruboskórność wobec córek lub zbytnią rygorystyczność wobec syna. Żona częstokroć jest dla mnie w tych sytuacjach lustrem, w którym mogę się przejrzeć i zobaczyć swoje prawdziwe, czasem niefajne, ojcowskie oblicze. Dzięki niej mogę się zmieniać i być coraz lepszym.

Prawidłowa relacja między małżonkami ma fundamentalny wpływ na jakość relacji między ojcem a dziećmi. Jeżeli dochodzi do jakiegokolwiek pęknięcia, najmniejszej rysy w tejże relacji, natychmiast jest ona przenoszona na połączenie ojciec-dzieci.

Ktoś pomyśli, że w powyższym układzie facet odgrywa rolę drugoplanowego gracza, podporządkowanego osobie małżonki. To tylko pozór. Rywalizacja o pierwszeństwo w małżeństwie jest krokiem do zniszczenia związku, co niechybnie przełoży się później na unicestwienie ojcostwa. Opisana powyżej więź to jak granie w tej samej drużynie i strzelanie do jednej bramki ☺

Bóg + żona = potęga ojca

W ten sposób udało mi się „wypisać” prostą receptę na bardzo dobre, wręcz potężne ojcostwo. Realizacja wymaga ogromu pracy, co przy nieustannym podejmowaniu wysiłków daje gwarancję rewelacyjnych rezultatów. Ojciec napełniony transcendentną mocą, opartą o siłę i autorytet żony, może działać cuda w życiu swoich pociech. Wszystkim ojcom z okazji zbliżającego się święta, życzę dokonywania takich cudów każdego dnia ☺ Niech moc Najwyższego będzie z Wami!