BOŻY MĘŻCZYZNA W XXI WIEKU

utworzone przez | maj 31, 2022 | Trzeźwym okiem | 0 komentarzy

Wakacyjne relacje

Przyszedł upragniony czas wypoczynku, dłuższej przerwy od szkoły i nieco krótszej od pracy. Podobnie jak w ubiegłym roku nie będzie nam dane spędzić wakacyjnego czasu na wspólnotowych rekolekcjach. W ubiegłym roku „pokonał” nas błogosławiony stan małżonki i oczekiwanie na narodziny kolejnego potomka, w tym roku „załatwiła” nas pandemia.

Pomimo panujących od długiego czasu dodatnich temperatur, coś się cały czas odmraża: a to kościoły, a to restauracje, a nawet hotele ☺ Skoro się odmroziło wiele rzeczy, zaplanowaliśmy wakacje. Było to dość łatwe, gdyż z pomocą i pomysłem przyszło nam zaprzyjaźnione małżeństwo – dobrze mieć takich aniołów obok siebie ☺ Temat był szybki, decyzja przyszła jak z płatka, a budżet domowy udźwignie nasze plany i marzenia. Jedziemy w góry!!! Cóż to była za radość kiedy nasze ustalenia zakomunikowaliśmy dzieciom. Ileż pytań zagościło na ich ustach. Czyste szaleństwo!!! ☺ Postanowione – jedziemy!

W zasadzie nie ma co się dziwić tej obłędnej radości, gdyż minione miesiące dały się we znaki wszystkim, nie tylko naszej rodzinie. Nakładając na to całoroczny trud nauki, pracy i domowych obowiązków, każdy członek naszej rodziny z ogromną satysfakcją przyjął projekt wakacyjnej eskapady.

Tata w akcji, razem z mamą, przygotowali plan gry. Góry to jeden z punktów wakacyjnej przygody. Z uwagi na dostępny czas oraz posiadanie licznej rodziny i dobrych znajomych, nasze letniskowe zamierzenia obudowaliśmy dodatkowymi pozycjami. Tak więc: najpierw kilka dni w jednym z sanktuariów maryjnych i spotkania z bliskimi naszej rodzinie kapłanami. Następne kilka dni to wspomniane góry, gdzie przebywać będziemy z zaprzyjaźnionym małżeństwem i ich dziećmi. Kolejny punkt wakacyjnego programu to polskie morze. Jednak zanim dojedziemy na piaszczyste i, miejmy nadzieję, słoneczne plaże Bałtyku, zamierzamy spotkać się z kolejnym zaprzyjaźnionym małżeństwem i ich latoroślami.

Analizując moment pojawienia się pomysłu na takie, a nie inne spędzenie urlopu, planowania poszczególnych jego punktów, a także towarzyszące im przygotowania, trudno nie zauważyć, że za każdym razem wiążą się z jakimiś postaciami, zawsze bliskimi naszej rodzinie. Uświadomiłem sobie właśnie, jak dobrze, że posiadamy relacje z różnymi osobami. Jak dobrze, że czas wakacyjnej radości będziemy mogli dzielić z innymi osobami i przyjaciółmi. Wszystko inne – miejsca, w których będziemy, widoki które będziemy podziwiać, czy też opalenizna, którą (być może) złapiemy, przechodzą na dalszy plan, są mniej ważne.

Niech każdy z nas przeżyje wakacje w relacji, napawając się nie tylko oferowanymi nam atrakcjami, ale przede wszystkim towarzystwem innych ludzi, oczywiście na czele z małżonkami i dziećmi. Szczęść Boże!!!